Od poniedziałku postanowiliśmy odwiedzać ludzi starszych i chorych.którzy mieszkają w Sorbinie,Nowkach i Zbrojowie. Zabraliśmy ze sobą upieczone wcześniej pierniki i poszliśmy z kolędami i życzeniami. Nasze spotkania z samotnymi i schorowanymi ludźmi wywołały wzruszenie, radość i łzy po obu stronach. Wspólne kolędowanie, chwila rozmowy, często trudnej i smutnej to coś co było dla nas najważniejsze w tym czasie adwentowym.Uścisnęliśmy wiele spracowanych dłoni, wycałowaliśmy chore, leżące staruszki, niekiedy ukradkiem ocieraliśmy łzy, śpiewaliśmy z napotkanymi na ulicy ludźmi. Odwiedziliśmy też księdza Juliana w jego domu. To były i są prawdziwe rekolekcje w drodze,bo jeszcze udamy się do domów, aby kolędować razem. I obiecaliśmy,że będziemy do tych domów i cudownych ludzi wracać.